Prywatne Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie

Aktualności

30.11.2023

„Smiersz” i tajemnicza tablica z ekspozycji muzealnej

Wśród eksponatów muzealnych posiadamy takie, które bardziej niż inne zawierają w sobie ogromny potencjał historyczny. Trzeba jednak nieraz dużego wysiłku, aby zgłębić skrytą w przedmiocie tajemnicę. Zwłaszcza wtedy, gdy od samego początku wiązały go sekrety obcych służb tak tajnych, że nawet rozkaz o ich powołaniu był okryty ścisłą tajemnicą.

Więcej na ten temat możesz przeczytać „Tutaj”.

  • Tablica z budynku przy krośnieńskim rynku z okresu okupacji sowieckiej.
    Tablica z budynku przy krośnieńskim rynku z okresu okupacji sowieckiej. Fragment ekspozycji Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie. Fot. Lesław Wilk

Opracował: Lesław Wilk

25.06.2021

Dzwon, który wzbudził pamięć

Zazwyczaj to serce dzwonu pobudzało go do wydawania dźwięków. Asystował on człowiekowi już od zmierzchłych czasów, w różnych momentach jego życia. Alarmował w stanach zagrożenia, brzmiał w chwilach triumfu. W liturgii chrześcijańskiej symbolizował instrument wydający święte dźwięki. Wybijał czas modlitwy Anioł Pański, zwoływał wierzących na nabożeństwa, towarzyszył w procesjach Bożego Ciała, a także w uroczystościach weselnych i pogrzebowych. Po blisko 80 latach od ukrycia, podczas akcji poszukiwawczej zorganizowanej przez Prywatne Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie dzwon został odnaleziony na Pustelni Świętego Jana z Dukli, na Górze Zaśpit w Trzcianie, w Gminie Dukla. Odkrycie dzwonu było możliwe dzięki zachowanym w pamięci Stanisława Barana z Lipowicy wydarzeniom z jego dziecinnych lat, z początku lat 50. ubiegłego wieku.

  • zdjęcie akcji w Pustelni św. Jana
  • Krótka relacja z wydobycia dzwonu z ziemnego schowka.

    Czasem odkrytemu przedmiotowi towarzyszą inne, zaskakujące odkrycia. W tym przypadku, inicjator akcji poszukiwawczej ujawnił m. in. absolutnie nieznaną, tragiczną historię zakonnika, który ukrył dzwon przed niemiecką rekwizycją. Z mroku zapomnienia, dopiero teraz wyszedł na światło dzienne heroizm brata Pawła. Ten samotny z wyboru Bernardyn stanął naprzeciwko złu, które kierowało wyznawcami „brunatnej”, a później „czerwonej” ideologii. Osobników, z którymi przyszło mu mieć do czynienie łączyło tak wiele podobieństw, że nie mieli większych problemów ze swoim zwichrowanym światopoglądem w przypadku konieczności dokonania zmian w osobistej sytuacji życiowej lub zawodowej. Ich działania doprowadziły jednak brata Pawła (Józefa Ubasa) do utraty zdrowia i życia. Więcej o tym możesz przeczytać "Tutaj".

Opracował: Lesław Wilk

22.02.2021

Nowa atrakcja turystyczna - muzeum w Jaśliskach.

Osoby z pokolenia naszych rodziców lub dziadków wspominają czasy, kiedy to w lutym siarczyste mrozy rozsadzały pnie drzew, a ze szczytów zasp śnieżnych można było z łatwością sięgnąć przewodów napowietrznych linii energetycznych. Tegoroczna zima może nie jest, aż tak sroga, ale w stosunku do tych z ostatnich lat z całą pewnością jest bardziej mroźna i śnieżna. Pomimo, że aura ciągle nie rozpieszcza, to upływające w kalendarzu miesiące już wieszczą jej niedługi koniec. Te, wspominane zimy w sposób naturalny skutkowały ograniczeniem przemieszczania się i bezpośrednich kontaktów międzyludzkich. Obecnie pojawiają się one już tylko incydentalnie. O wiele bardziej dokuczają wszystkim ograniczenia epidemiologiczne, w których przyszło nam funkcjonować od prawie roku. Nie wszystko udaje się załatwić w drodze zdalnych kontaktów, media też nie wypełniają narastającego deficytu normalności. Może jednak te okoliczności wyzwolą nowe spojrzenie na świat i ujawnią dotychczas słabo uświadomione potrzeby. Może z tej nowej perspektywy, właśnie teraz najlepiej jest zaplanować swoje najbliższe wakacje i czas urlopowy. W wyborze miejsc, gdzie będzie można odrobić te zaległości i optymalnie spędzić czas najlepiej zaufać zdrowemu rozsądkowi. A ten ponad wszelką wątpliwość podpowie, że tam, gdzie gwarantem zdrowego odpoczynku będzie prawie pierwotna przyroda. Dlatego, że na jej łonie najłatwiej będzie odzyskać świeżość i powrócić do dawnej formy. Takim bezcennym walorem dysponuje Podkarpacie, jedna z najurokliwszych polskich krain. Na „mapie drogowej” atrakcji tego regionu jest wiele ciekawych miejsc. W czasie wojaży po Podkarpaciu mocno zachęcam, rzecz jasna, do odwiedzenia Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie, ale równie gorąco polecam nową placówkę muzealną, która pojawiła się od niedawna – „Muzeum Regionalne Kuźnia Tradycji - Tak się dawniej żyło w Jaśliskach”.
Więcej o tym muzeum możesz przeczytać tutaj.

Opracował: Lesław Wilk

03.02.2021

Suknia ze spadochronu.

W ekspozycji muzealnej wyraża historię wojennej miłości ze szczęśliwym zakończeniem. Jest także symbolem triumfu dwojga młodych ludzi, dziewczyny i chłopaka z podkarpackiej Lubli, nad przeciwnościami losu, jakie zgotowały ich pokoleniu zbrodnicze ideologie wywodzące się z Niemiec i Sowieckiej Rosji.

Suknię uszyła dla siebie przyszła panna młoda w czasie okupacji sowieckiej, z materiału pozyskanego z czaszy spadochronowej zasobnika zrzutowego, który alianckie lotnictwo dostarczyło w ramach zrzutów dla Armii Krajowej, która, walczyła wtedy na tej ziemi z okupantem niemieckim. Materiał z którego ona powstawała pochłonął zapewne niejedną łzę krawcowej. Szyła ją bowiem w oczekiwaniu na narzeczonego, żołnierza Armii Krajowej, którego aresztowano po przejściu frontu i po ciężkim śledztwie w krakowskiej katowni NKWD i UB na Montelupich skazano na wieloletnie więzienie. Szczęśliwie dla nich, komunistyczna amnestia skróciła skazanemu ten pobyt. W 1948 r. młodzi wzięli ślub kościelny. Pani młoda musiała prezentować się olśniewająco w swojej sukni. Niestety, ale nie zachowały się z ich uroczystości żadne zdjęcia.

Minęły lata, a suknia ciągle wzbudza żywe emocje. Zwłaszcza u tych zwiedzających, których podobny akt może w nieodległej przyszłości osobiście dotyczyć. Takiej drugiej sukni, z podobną proweniencją, nie ma w polskich zbiorach muzealnych. To zrozumiały powód szczególnego zainteresowania tym eksponatem dr Anny Straszewskiej z Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk, wyrazem czego był artykuł opublikowany w Strzyżowskim Roczniku Muzealnym, z którego można dowiedzieć się więcej o samej sukni, jak i kontekście powstawania podobnych dzieł, również w innych krajach. Tu możesz o tym przeczytać.

Opracował: Lesław Wilk

01.02.2021

Ogłoszenie

Od 1 lutego muzea są dostępne dla zwiedzających. Zapraszamy wszystkich chętnych, jednocześnie sugerując wcześniejszą rezerwację telefoniczną tel. 793 876 212. Działamy w rygorach sanitarnych i chodzi o umożliwienie zwiedzania w małych grupach.

01.03.2020

Niezłomny z Malinówki i ślady przeszłości, które przemówiły.

Jan Kielar ps. „Karolina” w czasie okupacji niemieckiej był żołnierzem Armii Krajowej. Podczas okupacji sowieckiej pełnił funkcję łącznika szefa wywiadu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” na powiat brzozowski Stefana Miksiewicza ps. „Słuchawka”.

Utrzymywał łączność pomiędzy nim a mjr Antonim Żubrydem, dowódcą batalionu NSZ „Zuch”.

Jego postać połączyła dwa odcinki programu z cyklu „Było, nie mięło”, które koordynowałem w ubiegłym roku. Zostały one wyemitowane w TVP Historia pod tytułami „Bez przedawnienia, bez przebaczenia” oraz „Radiostacja zamilkła”.

Oba filmy dokumentowały badania poszukiwawcze w terenie, które zakończono sukcesem. Ich rezultaty wniosły nową wiedzę historyczną i odbiły się głośnym echem w całym kraju.

W połączeniu z dostępnymi źródłami pozwoliły m. in. zrekonstruować przebieg zbrodni na Antonim i Janinie Żubrydach.

Więcej o Janie Kielarze oraz śladach przeszłości, które przemówiły można przeczytać (tutaj)

Opracował: Lesław Wilk